niedziela, 30 października 2016

Dawne jednostki aptekarskie

Mimo że zielarstwem zajmuję się już kilka lat, to wciąż wiem tak naprawdę niewiele. Czasem natrafiam na jakąś informację, którą muszę zweryfikować w nieco starszych książkach. I natrafiam na zapis wykonany w systemie aptekarskim, przez co dostaję białej gorączki.

czwartek, 27 października 2016

Katar w lecznictwie ludowym

Dosyć długo myślałem nad tematyką szesnastego wpisu do Manuału Zielarskiego. Jak to zwykle bywa, pomysł przyszedł nieoczekiwanie, gdy pociągnąłem nosem. Oczywiście! Napiszę o katarze!

niedziela, 23 października 2016

Pobożne życzenia, czyli femiAGE Herbapolu

Przedstawiony poniżej tekst jest opinią subiektywną.

Mam wrażenie, że ode mnie jako studenta kierunku 'zielarstwo i terapie roślinne', oczekuje się co najmniej czołobitności w kierunku największej firmy zielarskiej w Polsce – Herbapol Lublin. Zdaję sobie sprawę, że zwrócenie uwagi na pewne sprawy dotyczące produktów tej firmy, nie przysporzy mi przyjemności ani fanów w tym biznesie, ale pewne sprawy trzeba postawić jasno. Produkty Herbapolu są zwyczajnie kiepskie.

sobota, 22 października 2016

Łopian - teoria a praktyka

"Baczny człowiek uważa, co łopian, a co pokrzywa."

Dzisiejsza notka miała być monograficznym wpisem o łopianie. Zmieniłem jednak koncepcję, gdy zacząłem szukać informacji na temat właściwości leczniczych łopianu. Będzie ona początkiem prywatnej krucjaty przeciwko polskiej fitoterapii, która jest w naprawdę opłakanym stanie.

sobota, 15 października 2016

Elixir Vitae Matthioli

Od niepamiętnych czasów rodzaj ludzki szuka sposobów na oszukanie śmierci. I od równie dawna istnieją przedstawiciele rodzaju ludzkiego, próbujący oszukać tych, którzy chcą oszukać śmierć. Życie życiem, wieczność wiecznością, ale do garnka coś trzeba włożyć. Dlatego zawsze i wszędzie, niezależnie od epoki historycznej możemy spotkać ludzi, którzy próbują wcisnąć nam coś, co ma mieć niezwykłe właściwości. Obecnie są to kołdry i poduszki, kilkaset lat temu były to butelki z 'octem czterech złodziei' a w starożytnym Egipcie zapewne królowały marnie wykonane skarabeusze. Nic więc dziwnego, że gdy wpadła mi w oko ta receptura, postanowiłem ją tutaj opisać.

wtorek, 11 października 2016

Przygotowanie ziółek + tabela zbiorów na październik

Chroniczny brak czasu, którego przyczyną są studia (wraz ze wszystkimi rzeczami okołostudenckimi) oraz chodzenie na studium farmaceutyczne powoduje, że wpisy powstają z doskoku. Trudno w takich warunkach omówić poważny temat. Dzisiejszy tekst jest jednak wyjątkiem – mam dzień wolny w środku tygodnia, co miałem zrobić, to zrobiłem, więc poświęciłem kilka godzin na przygotowanie poniższej notki. Traktuje ona o pewnej postaci leku, do której przygotowania niezbędna jest odpowiednia wiedza zielarska i farmaceutyczna.

sobota, 8 października 2016

480 lat mądrości, czyli październikowe zalecenia Falimirza

Nie spodziewałem się tak okropnego początku października. Generał Zima atakuje nader wcześnie w tym roku. Wysłał do boju pierwsze szarże, a efekty ich sabotażu widzimy z naszych okien. Liście brązowieją w szaleńczym tempie, jedynie niektóre drzewa z trudem bronią się przed zmianą barw. Ludzie kaszlą, kichają i prychają, co w połączeniu ze złamaniami na rozrzuconych kasztanach i mokrych liściach, powoduje kolejki w przychodniach i na izbach przyjęć. Chłodny wiatr wciska się w każdą możliwą szparę a ciemne chmury i mgły zasnuwają niebo, skutecznie blokując nam dostęp do ostatnich promieni słońca. Wyjście z domu na uczelnię lub do pracy staje się nie lada wyzwaniem, nierówną walką z przeraźliwymi siłami zimna i słoty. Jedyną naszą bronią jest rozgrzewająca herbata skryta w termosie.

niedziela, 2 października 2016

Surogaty kawy (cz. 2)

Chyba nikt nie wyobraża sobie rozpoczęcia dnia, zwłaszcza w jesienną słotę, bez filiżanki aromatycznej, mocnej kawy. Dla wielu zmieniło się to w swoisty religijny rytuał, podczas którego nie można opuścić ani pomylić żadnego etapu. Oczywiście tak jak w prawdziwym świecie, istnieje wiele wyznań. Jedni wierzą w kawę rozpuszczalną, inni wychwalają kawiarki i ekspresy ciśnieniowe. Każdy znajdzie coś dla siebie, pod warunkiem, że kawa jest dostępna. Gdy nadchodziła dziejowa zawierucha, gromadzono zapasy ziaren arabiki i trzymano je jak najcenniejszy skarb. Wojna ma jednak to do siebie, że lubi się przeciągać a trocinowy chleb czymś trzeba popić.

sobota, 1 października 2016

Surogaty kawy (cz. 1)

Rozpoczął się październik. Nie jest to bynajmniej pozytywna informacja. Rozpoczyna się sezon jesiennej pluchy i przenikliwego zimna, co jest utrapieniem dla wielu osób, zwłaszcza tych o reumatycznej proweniencji. O nieuchronnym końcu życia będą nam przypominać reklamy sześciopaków zniczy i złocistych chryzantem, wnoszących nieco barw do czarnego lastryka na cmentarzu. Z okien domów znikną begonie i pelargonie, a pojawią się wrzosy. Choć i one w końcu zbrązowieją i uschną. Tak, idą ponure dni. Dlatego jest to ostatni dzwonek, aby wziąć szpadel do ręki i pójść ukopać wiadro korzeni na aromatyczną, rozgrzewającą ziołową kawę!