Wyobraźcie
sobie XIX-wieczną aptekę. Wchodząc do niej, widzimy gustowne,
pięknie wykończone, drewniane meble. Na półkach stoją liczne
brązowe butle, wypełnione proszkami lub płynami. Tu i tam stoją przezroczyste sztanglasy, postawione dla przyciągnięcia wzroku,
wypełnione suszonymi korzeniami lub kwiatami.
wtorek, 27 września 2016
poniedziałek, 26 września 2016
Trzy baśnie o cykorii podróżnik
"Na
górskich stokach pasterze znaczyli
godzinę,
którą pokazywała prawdziwie
cykoria,
wzleciałemu skowronkowi,
podnosząc
do niego swe łagodne oko,
błękitem
spokojne.
I
ty, maleńki pąsowy przechylony kwiecie,
garniesz
swe obrzeżone płatki
do
piersi, w godzinę zamknięcia,
gdy
noc skapuje w darniowy grunt.
fragment
"The Horologe of the Fields",
Charlotte
Turner Smith (1749-1806)
Etykiety:
baśnie,
baśń,
cichorium,
cykoria,
czarownica,
droga,
fitoterapia,
germanie,
księżniczka,
podróżnik,
rośliny,
wegwarte,
zioła,
zioło
niedziela, 25 września 2016
Wybrane roślinne środki poronne
Napisanie
tego tekstu nie było łatwe. Musiałem się mocno zastanowić, czy
wypada mi jako zielarzowi publikować informacje
o poronnym działaniu ziół. Koniec końców
doszedłem do wniosku, że jest to wiedza naukowa, oparta na faktach, więc czemu jej nie opisać?
Etykiety:
aborcja,
arbuz,
fitoterapia,
gałka,
ginekolog,
kolokwinta,
krokus,
mięta,
muszkatołowiec,
olejek,
płód,
polej,
poronienie,
rośliny,
zioła,
zioło
piątek, 23 września 2016
"Weźmiy czarney gorczycy" czyli o staropolskiej musztardzie
Gdy
sprawdzam prognozę pogody, widzę cyferki które uświadamiają mi,
że lato już się skończyło. Od kilku dni panuje jesień będąca
forpocztą zimy. Wiatr zaczyna dokuczać coraz bardziej, wdzierając
się w każdą szparę, zbyt szybko oziębiając herbatę w moim
pomarańczowym kubeczku. Słońca jest mniej, za to chmur coraz
więcej a z tej wymiany niekoniecznie jestem zadowolony.
Bezsprzecznie idzie ku mrozom, z czym trzeba się pogodzić i dobrze
przygotować. Wracając zziębniętymi z pracy bądź szkoły, z
błogą miną wtulamy ręce w kubek z gorącym napojem. Do tego
kanapeczka z szynką i rozgrzewającą musztardą i można
rozkoszować się życiem. I właśnie o musztardzie będzie ten
wpis.
czwartek, 22 września 2016
O tajemniczym chmielu (cz. 1)
Podczas
wędrówek po skrajach bagien i lasów, czasami zauważam sznury
chmielu zwisające z bzin i co mniejszych krzewów. Szymon Syreniusz
w Zielniku (1613) tak pisał o nim:
"Nie masz krainy prócz
Polski, Czech, Śląska, Niemiec y Morawy, gdzieby barźiey skutków
chmielu doznawali, bowiem piwa bez chmielu ani dobroci, ani
przyjemności mieć nie mogą: nawet y smaku. Przeto chmiel u nas w
wielkie zacnośći."
środa, 21 września 2016
"Wiem gdzie jesion stoi, Yggdrasil się zowie..."
"Wiem
gdzie jesion stoi, Yggdrasil się zowie,
Lśniącą
wilgotnością pień jego zroszony;
Z
niego idzie rosa, co w dolinach spada,
Koło
Urd studni wciąż zielony stoi."
Voluspa,
fragment w tłumaczeniu Apolonii Załuskiej-Stromberg
Niedaleko mojego domu stoi stary
kościół a wokół niego rośnie kilka jesionów. Gdy zaczyna wiać
lekki wiaterek, ich listki wibrują i szeleszczą, jak gdyby chcąc
uciszyć wszystko wokół. Spośród nich wyróżnia się jedno
drzewo, będące wyraźnie starsze od innych. Patrzy na nas z góry z
pewną wyższością, ale i pobłażaniem - niczym wiekowy profesor
na młodych studentów. Botanicy nieco skrzywdzili ten gatunek,
nadając mu przydomek 'wyniosły'. Widząc jesiony, widzimy dumę,
godność i mądrość a nie pyszność. Przecież drzewo, które
podtrzymuje świat, nie może być zarozumiałe.
wtorek, 20 września 2016
Elixir pectorale regis Daniae
Bardzo
lubię przeglądać stare farmakopee i receptarze. Dzieła z XVIII i
XIX wieku wydają się być zapisanymi skarbnicami wiedzy, które
powstały w iście magiczny sposób. Ich autorzy wznieśli się na
wyżyny nauki dzięki poznaniu i weryfikacji. Wiedza o roślinach
leczniczych oraz właściwościach substancji chemicznych była
przekazywana od pokoleń aż do czasów nowożytnych, gdzie podlegała
sprawdzeniu i praktycznemu zastosowaniu. Robiono to dzięki
doświadczeniom – próbowano każdej substancji, każdego liścia,
każdego korzenia, notowano wrażenia a uzyskane wyniki porównywano
z aktualnym stanem wiedzy. Jeżeli uznano dany surowiec za przydatny,
wdrażano go do receptarzy i farmakopei.
poniedziałek, 19 września 2016
"...o głogu rosnącym tam w dole."
"I
każdy pasterz opowie swoją historię,
o
głogu rosnącym tam w dole."
John Milton (1608-1674),
"L'Allegro"
Jesień
coraz śmielej puka do okien naszych domów, przeganiając zalegające
resztki błogiego ciepła lata, napełniając powietrze chłodem i
świeżością. Na naszych oczach znikają szmaragdowe drzewa i
trawy, zamieniając się w złote posągi, tu i ówdzie przyozdobione
pomarańczowymi plamami. Wędrując po polach i łąkach, widzimy jak
przy lasach i polnych ścieżkach, przydrożne krzewy przygotowując
się na przyjście zimnych dni. Drzewka czarnego bzu, które jeszcze
tak niedawno były obsypane białym kwieciem, tak chętnie
odwiedzanym przez owady, dziś oblepiają granatowe jagody, będące
darem od Ceres dla ptactwa i ludzi. Nie ma ani śladu po pachnących
i zwiewnych różyczkach dzikiej róży, niosących ukojenie
zmęczonym duszom. Zamiast nich, kolczaste pędy uginają się pod
ciężarem czerwieniejących owoców. Jedynie niepozorny głóg
walczy ze zbliżającą się zimową porą. Broni swych zielonych
liści, spomiędzy których spoglądają na świat czerwone korale,
tak bardzo umiłowane przez zwierzęta i ludzi.
Subskrybuj:
Posty (Atom)