poniedziałek, 24 grudnia 2018

Ziele nie całkiem angielskie

Grudzień jest czasem prawdziwych żniw dla firm zajmujących się handlem przyprawami. Wprawdzie latem też kupujemy sporo aromatycznych ziół i mieszanek, bo kisimy ogórki i robimy wszelakie przetwory warzywne, ale prawdziwy konsumpcyjny boom przypada dokładnie na ostatni miesiąc roku. Właśnie wtedy doceniamy niezwykły zapach goździków, smak cynamonu i imbiru oraz dekoracyjny wygląd anyżu gwiaździstego – te kolonialne specjały królują na naszych świątecznych stołach, w masowo kupowanych mieszankach piernikowych i przyprawach do grzanego piwa oraz wina. Niestety, bardzo często zapominamy o niepozornym surowcu, który jest prawie zawsze obecny w ich składzie. Można znaleźć go w każdej kuchni, wielu używa na co dzień, ale mało kto zwraca na niego swoją uwagę. Czym ziele angielskie zasłużyło sobie na taką wzgardę? 

wtorek, 4 grudnia 2018

Ergoapiol. Te róże nie pachną

Na III Forum Zielarskim wspomniałem o Ergoapiolu i jego negatywnym wpływie na przebieg kobiecej ciąży. Powiedziałem o nim jako o farmaceutycznej ciekawostce, ale preparat i jego kompozycja wzbudziły ciekawość wśród widzów, gdyż po wykładzie kilkukrotnie podeszli do mnie słuchacze i poprosili o więcej szczegółów. Pragnieniom tym czynię zadość, zresztą nic mnie to nie kosztuje, albowiem i tak miałem napisać o Ergoapiolu, a konkretnie o apiolu wchodzącym w skład tego preparatu. Przy okazji udało mi się skleić całkiem niezłą historię, co osobiście wielce mi się podoba: wolę w ciekawy sposób przekazywać informację o związkach aktywnych i roślinach leczniczych, niżby wkleić nudną i niezrozumiałą tabelkę i czuć się tym samym „panem naukowcem”.