Przyznam
otwarcie: to najtrudniejszy tekst w historii Manuału Zielarskiego.
Rzeczą niesłychanie łatwą jest krytykować kogoś nagle, pod
wpływem impulsu, biorąc do ręki dowolne argumenty. Znacznie
trudniej wytykać błędy merytorycznie i metodycznie. Wymaga to
wiedzy, znajomości rozmaitych źródeł oraz przede wszystkim
wprawnego pióra. Nawet najważniejsza treść, jeżeli jest napisana
bez polotu, nie zainteresuje nikogo. Ten wpis jest społecznie
istotny, bo demaskuje czyny moralnie naganne, które należy
piętnować, wypalać i wykorzeniać.
Wpis z okazji 2. rocznicy założenia Manuału Zielarskiego.
Stali
Czytelnicy Manuału Zielarskiego wiedzą o mojej żarliwej niechęci
do pewnego typu reklam. Na blogu pojawiały się teksty demaskujące
preparaty zawierające wyciągi roślinne, które w materiałach
promocyjnych naginały rzeczywistość mniej lub bardziej, bądź
najzupełniej otwarcie oszukiwały w celu wyczyszczenia portfeli
naiwnych kupujących. Im bardziej materialny ślad takich działań,
tym moja żądza rekonkwisty i odwinięcia się większa.
Dlatego najaktywniej zwalczam reklamy cudownych preparatów zamieszczane w kolorowych pismach kobiecych (tzw. yellow) na stronach
okładkowych. Niestety, takich materiałów jest wiele, w przeróżnych
mutacjach, bez nazwy sprzedawanego produktu, ale obiecujących
zdrowie, młodość i urodę. Jednakże nie tak dawno pojawiły się
reklamy firmy Revita Pharm, które najzupełniej jawnie mówią o
nazwie preparatu, ba! Publikują zdjęcie opakowania oraz autorytetów
stojących za formułami i recepturami. Skoro pojawiła się
odpowiednia ku temu okazja, dlaczego z niej nie skorzystać? Trudno
mnie przestraszyć, a jeżeli mogę oszczędzić ludziom przykrości
i zmarnowanych pieniędzy – to napisanie tego demaskatorskiego
tekstu nie tylko jest moim prawem, ale również obowiązkiem: jako
blogera, fitoterapeuty, magistra inżyniera, ale przede wszystkim
człowieka.
WPROWADZENIE
Zanim rozpocznę jakiekolwiek szczegółowe wywody o reklamach i
produktach, muszę mniej świadomym Czytelnikom wyjaśnić to i owo.
Dwie najważniejsze definicje, które koniecznie muszą być Wam
znane to produkt leczniczy i suplement diety.
Produkt leczniczy (zwany potocznie lekiem) to:
substancja lub mieszanina substancji, przedstawiana jako
posiadająca właściwości zapobiegania lub leczenia chorób
występujących u ludzi lub zwierząt lub podawana w celu postawienia
diagnozy lub w celu przywrócenia, poprawienia lub modyfikacji
fizjologicznych funkcji organizmu poprzez działanie farmakologiczne,
immunologiczne lub metaboliczne
Powyższy tekst zaczerpnąłem z bardzo długiej ustawy o nazwie
Prawo farmaceutyczne, z artykułu 2, podpunkt 32.
Natomiast suplement diety to:
środek spożywczy, którego celem jest uzupełnienie normalnej
diety, będący skoncentrowanym źródłem witamin lub składników
mineralnych lub innych substancji wykazujących efekt odżywczy lub
inny fizjologiczny [...]
wprowadzony do obrotu w formie umożliwiającej dawkowanie
[...] z wyłączeniem produktów posiadających właściwości
produktu leczniczego w rozumieniu przepisów prawa farmaceutyczego
Definicja ta pochodzi z ustawy "o bezpieczeństwie żywności i
żywienia", artykuł 3, podpunkt 39.
Już
teraz widzimy, jak wiele różni produkt leczniczy od suplementu
diety. Opisano je
w zupełnie innych aktach prawnych oraz są w dość wyczerpujący
sposób uszczegółowione, ponadto postawiono przed nimi jasne
zadania. Suplement diety jest dla osób zdrowych, które nie są
pewne swojej codziennej diety i podejrzewają, że chwilowo
nie dostarcza pewnych witamin
lub minerałów. Taki wyrób (de
facto
żywność) ma
uzupełnić brak, ale przy założeniu i słusznej intencji
ustawodawcy, że to nie jest stan permanentny
i jadłospis zostanie natychmiast skorygowany i zbilansowany. Dlatego
kategorycznie zabrania się przedstawiania suplementów diety tak,
jakoby ich zażywanie
chroniło przed chorobami lub przykrymi konsekwencjami zdrowotnymi -
to rola produktu leczniczego. Niestety, dobra wola rządu rozjechała
się z rzeczywistością, przez co do worka z napisem "suplement
diety" trafia wiele produktów
zwyczajnie kiepskich, lub próbujących udawać produkty lecznicze.
Główny Inspektorat Farmaceutyczny realizuje swoje ustawowe zadanie
nadzoru nad produktami leczniczymi, natomiast suplementy diety
pozostawiono Głównemu Inspektoratowi Sanitarnemu. GIS może wycofać
dany wyrób z obrotu, jeżeli ma ku temu powody (zła jakość,
nieodpowiednia reklama), ale młyny sprawiedliwości mielą powoli, a
nieuczciwi producenci znaleźli sposoby na obejście takich decyzji:
wystarczy zgłosić produkt pod inną nazwą. Zanim GIS zorientuje
się w sprawie, miną długie miesiące.
PRZEDMIOT SPRAWY
Postanowiłem
przeanalizować reklamy dwóch
suplementów diety firmy Revita Pharm (zgłoszonych do GIS),
które zamieszczono
w Życiu na Gorąco (32/2018) i Kurierze TV (32/2018): Artroseru
oraz
Ravestinu.
Skany
materiałów
promocyjnych są
zamieszczone na końcu wpisu – każdy
może sprawdzić autentyczność cytatów.
TYTUŁ
Na pewno jest to rzecz, która jako pierwsza rzuca nam się w oczy.
We wszystkich reklamach jest on mocno wyszczególniony i wymyślony w
taki sposób, aby jak najgłośniej przemówić do potencjalnej grupy
docelowej.
Darmowy środek likwiduje reumatyzm w 14 dni
(Artroser)
Gdybym
na środku ulicy krzyknął, że za darmo chętnym zlikwiduję
reumatyzm w kilkanaście dni, zaraz obwołano by mnie papieżem, a w
ręce wciskano emerytury
i złoto. Na
problemy z krążeniem i
miażdżycą uskarża się każdy starszy człowiek, więc i tu
amatorów szybkiego
wyzdrowienia
by nie brakło.
Już same
tytuły
kwalifikują
preparaty do wycofania z obrotu przez GIS. Dlaczego? "Likwiduje
reumatyzm", "pokonaj schorzenia", "usuń zatory".
Reumatyzm, miażdżyca
czy
zakrzepica
to poważne choroby, a te suplementy diety są przedstawiane jako
posiadające właściwości zapobiegania lub leczenia chorób, czyli
jak produkty lecznicze.
GIS zwraca baczną uwagę również na kontekst czasowy – kto i
gdzie wyleczy z reumatyzmu w dwa tygodnie, a wszelkie dolegliwości
żylne rozwiąże w zaledwie jedną dobę? Gdyby tak było, nie
byłoby powykręcanych staruszek, a efekty
miażdżycy
naczyń krwionośnych nie zbierałaby śmiertelnego żniwa! Zwróćmy
uwagę, że grupą docelową są zawsze osoby w wieku kwalifikującym
się do grupy podwyższonego ryzyka: 40-50+,
jako skłonniejszej wydać środki finansowe na środki
lecznicze w celu
podniesienia
jakości
i
komfortu
życia.
ZDANIE
WPROWADZAJĄCE
Przy analizie reklam nie wolno
zapominać o zdaniu wprowadzającym. Zwykle ma rozmiar większy od
tekstu, mniejszy od tytułu,
ale jest równie chwytliwy.
Pokonaj zwyrodnienia bez operacji. Dzięki bezpłatnej kuracji już
89500 Polaków pozbyło się bólu i sztywnienia stawów. (Artroser)
Darmowy środek na miażdżycę zmniejsza ryzyko zawału serca o
94%! Ty też odbierz Ravestin za darmo i pokonaj miażdżycę w 14
dni. (Ravestin)
Reklama preparatu Ravestin / Życie na Gorąco (32/2018) |
Zdanie wprowadzające ma za zadanie przekonać nieprzekonanych
tytułem. Osoby niezamożne (tych zawsze jest więcej niż zamożnych)
złapią się na lep bezpłatnej kuracji czy darmowego
środka. Producent zapewnia preparat za darmo, który ma
błyskawicznie wyleczyć z chorób trapiących ludzkość od wieków?
Doprawdy trudno, aby nie zapaliła się ostrzegawcza czerwona lampka,
ale z doświadczenia wiem, że gdy ktoś jest postawiony pod ścianą,
weźmie każde słowo i radę za dobrą monetę i chwyci się jej nie
bacząc na ostateczne koszta. Wielkie liczby robią wrażenie,
podobnie jak gwałtowne obniżenie ryzyka strasznego zawału serca,
czy gwarancja życia bez bólu. Suplement diety tego nie zapewni i z
definicji zrobić tego nie może. Rozmawiamy o naprawdę poważnych
chorobach, którymi zajmują się lekarze ze specjalizacjami na
odrębnych oddziałach szpitalnych. Czy naprawdę wierzy ktoś, że
środek reklamowany na tylnej stronie plotkarskiego tygodnika usunie
blaszki miażdżycowe w dwa tygodnie, albo nagle zniweluje lata
nawarstwiających się problemów układu ruchu?
BADANIA
To jeden z kluczowych elementów takich reklam. Produkt tym
wiarygodniejszy, im wyższa mądrość i instancja za nim stoi.
Owszem, niektórzy klienci mogą próbować to zweryfikować, ale po
minucie czy dwóch znudzi im się szukanie igły w całym. W końcu
stwierdzą, że na Internecie nie znają się za dobrze, więc pewnie
stąd ta porażka.
Artroser podobno został wynaleziony przez profesora Luisa
Hopkinsona, a doniesienia o niesamowitej, bo 98% skuteczności
zaprezentowano na sztokholmskiej konferencji Nova Medica. Sprawdziłem
to dokładnie. Nie istnieje profesor Luis Hopkinson ani kongres Nova
Medica. W Szwecji owszem, istnieje podmiot Nova Medical AB, ale nie
ma ona żadnego związku z jakimkolwiek wydareniem o tej nazwie oraz
kimkolwiek o nazwisku Hopkinson.
W reklamie Ravestinu podano informację o debiucie preparatu na
konferencji Top Medica. Na imprezie był również obecny twórca
kuracji – kardiolog, profesor George Braxton. Podobnie jak w
przypadku Artroseru, nie istnieje Top Medica ani taki profesor.
Owszem, istniał George Braxton Pegram, ale zmarł w 1958 roku i
zajmował się bombą atomową w projekcie Manhattan.
Nawet jeżeli nagniemy rzeczywistość w sposób niewyobrażalny i
założymy, że takie formuły faktycznie zostały przez nich
wynalezione i faktycznie działają jak w reklamach, to czy
sprzedawaliby swoje preparaty poprzez czasopisma? No i preparaty
winny być produkowane w Stanach Zjednoczonych lub przynajmniej w
Europie Zachodniej, bo w końcu z tych regionów pochodzą
lekarze-wynalazcy.
FORMUŁY
Ponieważ Regulamin strony
internetowej firmy Revita Pharm zabrania powielania treści nawet
samego Regulaminu (co jest niesamowitą bzdurą pod względem
prawnym), postanowiłem skorzystać z ogólnodostępnych informacji
na temat składu i faktycznego wytwórcy. Główny Inspektorat
Sanitarny prowadzi rejestr produktów, które zostały zgłoszone do
obrotu. Nie są to tylko suplementy diety, bo żywność specjalnego
przeznaczenia również została
w nim uwzględniona.
Jak można było się spodziewać,
Revita Pharm to jedynie marka, a zgłoszenia faktycznie dokonuje
gibraltarska firma Entra Limited. Rejestr GIS wskazuje 31 suplementów
diety, oczywiście wśród których występują analizowane przeze
mnie preparaty.
Wszystkie poza plastrami Sliminazer (o chińskiej proweniencji) zostały wyprodukowane przez Healwheel Laboratories, rodzimą polską firmę. Definitywnie można zapomnieć o zagranicznych profesorach-geniuszach czy amerykańskich liniach produkcyjnych. Do samego wytwórcy nie można się przyczepić – przyszło zamówienie, więc zostało wyprodukowane to, co zostało zlecone, natomiast sprzedaż i metoda dystrybucji pozostaje poza ich zasięgiem. Jednak należy zadać pytanie, czy taka współpraca jest moralna? Czy Healwheel wciąż powinny produkować suplementy dla Entra Ltd, które są później tak nagannie reklamowane? Wysłałem do Healwheel e-maila z pytaniami, lecz nie uzyskałem na nie odpowiedzi. Gdy nadejdzie e-mail od firmy, zaktualizuję ten wpis.
Rejestr GIS dla frazy "entra limited" / stan: 19.09.2018, 14:12 |
Wszystkie poza plastrami Sliminazer (o chińskiej proweniencji) zostały wyprodukowane przez Healwheel Laboratories, rodzimą polską firmę. Definitywnie można zapomnieć o zagranicznych profesorach-geniuszach czy amerykańskich liniach produkcyjnych. Do samego wytwórcy nie można się przyczepić – przyszło zamówienie, więc zostało wyprodukowane to, co zostało zlecone, natomiast sprzedaż i metoda dystrybucji pozostaje poza ich zasięgiem. Jednak należy zadać pytanie, czy taka współpraca jest moralna? Czy Healwheel wciąż powinny produkować suplementy dla Entra Ltd, które są później tak nagannie reklamowane? Wysłałem do Healwheel e-maila z pytaniami, lecz nie uzyskałem na nie odpowiedzi. Gdy nadejdzie e-mail od firmy, zaktualizuję ten wpis.
Jakim składem charakteryzują się
te suplementy? W materiałach prasowych na ten temat nie poświęcono
nawet pół słówka, chyba że liczyć banały:
innowacyjne
kapsułki to absolutne turbodoładowanie / nie
truj się chemią – zaufaj naturalnym składnikom
(Artroser)
innowacyjna
kuracja
(Ravestin)
Reklamy Artroseru zarzekają się,
że suplement zlikwiduje reumatyzm w 14 dni. Składa się on z witaminy
C, siarczanu
glukozaminy oraz kwasu
hialuronowego.
Pierwszy składnik mogę w rozważaniach pominąć
(wszyscy znamy jej wpływ i
właściwości, ponadto jest bardzo łatwo dostępna),
natomiast pozostałe dwa to już znacznie szersza kwestia.
Preparatów
z siarczanem glukozaminy jest na polskim rynku do czorta i jeszcze
trochę. Jest on
kwalifikowany do tzw. SYSADOA czyli leków
objawowych charakteryzujących się wolnym (bardzo wolnym) działaniem
[A]
– na jakiekolwiek efekty czekamy wiele miesięcy,
a nie kilkanaście dni. Co najważniejsze, istnieją bardzo rozbieżne
opinie co do skuteczności siarczanu glukozaminy, przez to jest
traktowany przez lekarzy
jako opcjonalny element
leczenia wspomagającego. Jeszcze
kilka lat temu podchodzono do tego związku z dość dużym
optymizmem, teraz już z chłodną rezerwą.
Rzecz rozbija się także
o stężenie: zalecenia mówią o przyjmowanie
1500 mg dziennie, ale z tak
końskiej dawki do punktu
docelowego dociera niewiele, a podwyższenie dawki nie przekłada się
na większe stężenie w surowicy krwi [B].
Kwas hialuronowy także
jest wskazywany jako substancja przeznaczona do leczenia
wspomagającego zwyrodnienia stawów kolanowych, przy czym uzyskuje
się bezspornie pozytywne efekty. Potwierdziły to również ostatnie
badania przeprowadzone w Polsce w 2016 roku [C].
Jest jednak poważny warunek: to musi być iniekcja, a nie forma
doustna. Bezpośrednie
wprowadzenie kwasu hialuronowego do stawu kolanowego powoduje
zmniejszenie tarcia, przez co odczuwa się wyraźne zmniejszenie
dyskomfortu oraz bólu.
Oczywiście iniekcje trzeba powtarzać co kilka miesięcy.
Suplementacja kapsułkami w mojej ocenie (i innych: [D]) nie da
pożądanych (a nawet
jakichkolwiek) efektów.
Materiały
promocyjne Ravestinu proroczo
wieszczą, że preparat
zmniejszy ryzyko zawału
serca o 94% i pokona miażdżycę w 14 dni. Czy suplement
wyprodukowany z witaminy C, lizyny, argininy
i ekstraktu z granatu jest w stanie tego dokonać? Nie zrobi tego
nawet szereg leków, ale załóżmy niemożliwe.
Miażdżyca, czyli przewlekła
choroba zapalna tętnic, nie pojawia się z dnia na dzień. Tak
naprawdę jej zaczątki pojawiają się już w wieku nastoletnim, ale
odczuwalne efekty pojawiają się po 50. roku życia. Przyczyn
rozwoju choroby jest naprawdę wiele, wyróżnia
się szereg środowiskowych (na niektóre mamy realny wpływ) oraz
genetycznych, przy czym ich stosunek wynosi mniej więcej 50:50.
Istotnie, wśród przyczyn inicjacji miażdżycy wymienia się
niedobór L-argininy potrzebnej do produkcji tlenku azotu (NO), przez
co należy już w młodym
wieku bacznie zwracać uwagę na źródła jej prekursorów w diecie
(aminokwas względnie
egzogenny). W grupie
docelowej Ravestinu suplementacja argininą w celu zmniejszenia
ryzyka powstania choroby mija się z celem, bo miażdżyca już
wystąpiła i nic już tego nie cofnie. Owszem, jej
ciągła podaż (ze
szczególnym uwzględnieniem
pożywienia)
może spowolnić postęp choroby, ponadto wykazano, że suplementacja
tym związkiem obniża ciśnienie tętnicze krwi [E].
Lizyna
jest aminokwasem egzogennym, czyli musi być dostarczana wraz z
pożywieniem. To związek niezbędny dla naszego organizmu, ale
codzienna dieta przeciętnego Polaka powinna zaspokajać normalne
zapotrzebowanie. W stanach osłabienia, rozdrażnienia czy podczas
przeziębienia można nieco zwiększyć jej podaż, co zdaje się już
wykorzystano, gdyż widziałem ibuprofen z lizyną.
Związek ten jest również
niezbędny do syntezy karnityny, która korzystnie wpływa na stan
układu sercowo-naczyniowy. Przeglądając przepastne źródła
internetowe spostrzegłem, iż jest sporo szurskich terapii, które
wykorzystują opisywane aminokwasy. Generalnie przestrzegam przed
jakimikolwiek protokołami i innymi cudakami, którzy każą jeść
związki
na łyżeczki.
Ostatnim
składnikiem Ravestinu jest ekstrakt z granatu. Nie znam DER,
ekstrahenta ani ilości wyciągu, zatem trudno mi wyrokować o nim.
Mogę jednak założyć obecność polifenoli, które to zawsze wiąże
się z działaniem protekcyjnym na układ sercowo-naczyniowy. Rzecz w
tym, że nawet i ten składnik "nie zachwyca" – każdy
owoc i warzywo zawiera w swym składzie składniki należące do tej
grupy. Na marginesie: często
reklamowo podbija się produkty z wyciągiem z granatu hasłem "tyle
i tyle kwasu elagowego, super-food prosto ze słonecznej Grecji!".
I co z tego? Kwas ten w bardzo dużych ilościach występuje
również w polskich malinach, jeżynach, truskawkach – a jak
skończy się na nie sezon,
to związku jest sporo także w orzechach włoskich, winogronach i żurawinie.
Co mogę powiedzieć o Ravestinie?
Lizyna, arginina czy polifenole są potrzebne organizmowi, ale
naprawdę nie cofną miażdżycy i nie usuną zagrożenia zawałem.
Istnieją bardzo tanie źródła tych substancji, przez co stosowanie
tego produktu w mojej ocenie jest zupełnie bezcelowe.
TREŚĆ
Tekst reklam to zasadnicza
kontynuacja koncepcji tytułów i zdań wprowadzających. Nie
wyczytamy z niego żadnych konkretnych informacji, ale
przekonani przekonają się jeszcze bardziej, gdy uderzą ich po
oczach zapewnienia, gwarancje oraz doświadczenia klientów.
85%
pacjentów pierwsze efekty jej działania
zauważa już po 24 godzinach, a aż 9/10 badanych deklaruje powrót
do pełnej sprawności ruchowej bez ograniczeń bólowych zaledwie po
14 dniach kuracji
(Artroser)
9
na 10 osób po zastosowaniu preparatu wraca do pełni zdrowia już w
ciągu 2 tygodni – informował na Konferencji Top Medica prof.
George Braxton (Ravestin)
Fikcyjni
lekarze-wynalazcy, więc i fikcyjne dane. To suplement diety, zatem
nie ma obowiązku przeprowadzania badań klinicznych. Jeżeli
kiedykolwiek
takie pojawiłyby się,
to zwykle jest zamieszczony odnośnik do źródła (można to
zauważyć w niektórych reklamach leków OTC), oraz istniałby jakiś
ślad w
bazach danych.
Nie istnieje absolutnie
żaden dowód,
jakoby którykolwiek preparat przewijał się przez instytucje
naukowe, kliniki, szpitale.
Z
uwielbieniem przedstawiane są relacje cudownie wyleczonych:
Gdyby
nie Ravestin, musiałabym się poddać amputacji lewej stopy [...]
Wiesława G. 71
lat, Białystok |
Po co łykać tony
pigułek i zatruwać wątrobę, gdy wystarczy 1 kapsułka Ravestinu
by odzyskać zdrowie! Jan Z. 75 lat, Wałbrzych.
Dopiero
Artroser, dosłownie postawił mnie na nogi! Ulga przyszła po 2h od
wzięcia kapsułki [...]
Danuta P. 65 lat,
Olsztyn | Dzięki Artroserowi całkowicie zapomniałem o
zwyrodnieniach. Jan S. 73 lata, Tarnów.
Rzekomych zadowolonych
klientów-pacjentów jest więcej. Preparaty te są sprzedawane
również na Allegro [F] (wstydź się firmo!), a opisy aukcji obfitują
w zaświadczenia o mocy preparatów, przy
czym wyszukując zdjęcia
przez Google można
zauważyć, że istnieje jeden szablon sprzedażowy na Polskę,
Ukrainę i Rosję (strona internetowa Revita Pharm ma wiele wersji:
m.in. angielską, francuską czy niemiecką)
Wersja polska (Allegro) i rosyjska |
Przemysł suplementów diety rozwija się w Polsce i na Wschodzie / google.pl |
Niekiedy tekst reklam pluje
współczesnej nauce jawnie w twarz. Przypomnijcie sobie wcześniejsze
akapity oraz linkowane źródła i porównajcie z tymi zapewnieniami:
Artroser
naprawia pęknięcia, ubytki i uszkodzenia na powierzchni chrząstki
stawowej [...]
całkowite
cofnięcie zmian zwyrodnieniowych (Artroser)
Już
w ciągu 24h [...]
zgromadzone w
ścianach tętnic złogi zostają zmniejszone, a następnie usunięte
z organizmu (i
to bez zatoru przez oderwaną blaszkę!)
[...]
Ravestin wykazuje także 100% skuteczność także w zaawansowanym
stadium miażdżycy, ratując pacjentów przed wszczepieniem
by-passów, a nawet amputacją niedotlenionych kończyn.
CENA
Podobno zdrowie jest najcenniejsze dla człowieka, zatem w tej
kwestii pieniądze nie odgrywają roli. Za skuteczność rzędu
90-100%, można zapłacić naprawdę wiele... lub nieco mniej,
jeżeli:
masz skończone 40 lat i posiadasz obywatelstwo polskie,
przysługuje Ci 100% refundacji na preparat Artroser
Mam wrażenie, że celowo użyto
słowa "refundacja", aby starsze osoby zmylić i
zasugerować jakieś powiązania z Narodowym Funduszem Zdrowia, który
znany jest z niechęci do refundacji nawet bardzo poważnych i
potrzebnych leków. Oczywiście oferta zawsze jest ograniczona,
niezależnie od preparatu, bo dla:
pierwszych 250 osób! By
otrzymać preparat o wartości 317 zł, zadzwoń:
Wartość preparatu oczywiście jest wyssana z palca, zwłaszcza że
na Allegro te same preparaty są sprzedawane po 130 złotych, co i
tak jest kwotą niebotycznie wygórowaną. Pamiętajmy o małym
druczku!
Darmowy preparat do odebrania przy zamówieniu pełnej kuracji.
Suplementami diety oczywiście nie
prowadzi się kuracji, bo przecież ich rolą nie jest leczenie.
Ciekawi mnie
ile opakowań wchodzi na "pełną kurację" i jaki rachunek
zostanie za nią wystawiony. Sądząc
z gotującego się wątku na forum Kafeterii [G], jest on nadzwyczaj
słony i zagraniczny –
wszak korespondencja z Gibraltarem najszybsza i najtańsza nie jest.
Czym
mogę zakończyć ten wpis? Jest mi zwyczajnie wstyd za państwo
polskie, że takie firmy działają w Polsce i spokojnie
zarabiają pieniądze często na osobach biednych i poważnie
chorych. Z drugiej odczuwam pewną satysfakcję – wiem jak działa
przewrotny los, przez co mam nadzieję, że autorzy "biznesu"
doigrają się i dostaną od życia to, na co tak ciężko pracowali.
Spodobał Ci się mój wpis? Polub mój fanpage i bądź na bieżąco!
Chcesz mi pomóc? Skomentuj wpis, udostępnij go w mediach społecznościowych.
Chcesz mi pomóc? Skomentuj wpis, udostępnij go w mediach społecznościowych.
fajny wpis
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńB.B.
To prawda. W dzisiejszych czasach ludzie za szybko krytykują, bez większych przemyśleń. Sprawia im to frajdę, bo czują się ważniejsi. Przykre
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Takie arty powinno się pokazywać ludziom do pierwszej kawy.
OdpowiedzUsuńCo do suplementów i leków... mam wrażenie że co niektórzy ludzie nadal nie widzą różnicy między nimi.
OdpowiedzUsuńNiestety suplementy za dużo nie dadzą
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdokładnie cuda wianki
OdpowiedzUsuńmilo czytac
OdpowiedzUsuńhelena 12 pazdziernika 2018r.
OdpowiedzUsuńbardzo pouczajacy i rzetelna ocena,która uswiadomi niektorym prawde
zeby nalezycie ocenic co jest prawda ,a co falsz.Dziekuje
właśnie tak, popieram
OdpowiedzUsuńdobrze piszesz !
OdpowiedzUsuńSuplementy - nie warto - tak mówią lekarze
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten wpis. Poszukiwałam informacji o Ravestinie , moja teściowa jest skłonna go kupić, ale jest tak jak przypuszczałam, po prostu nabieranie starszych ludzi.
OdpowiedzUsuńsuplementy suplementami, ale trzeba dobrze się odżywiać
OdpowiedzUsuńracja, dieta to klucz
OdpowiedzUsuńKlucz do zdrowia
OdpowiedzUsuńSwietne miejsce do poczytania.Wpis doskonale punktujący "cudowne i jedyne" suplementy.Szkoda ,że kupujący te "medykamenty" często nie mają chęci sprawdzenia rzeczywistej skuteczności.No cóż,bywa że są to ludzie starsi nie korzystający z internetu.Z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy Autora.
OdpowiedzUsuńsuplementy, cuda niewidy
OdpowiedzUsuńWstyd mi bo nacialem się / chyba / na produkt STIMERAN firmy RevitaPharm. Piszę " chyba " bo dopiero co odebrałem przesyłkę z olbrzymią nadzieją na / mimo wieku / zadowolenie partnerki....
OdpowiedzUsuńPS Nazyw się Andrzej Mikulinski
UsuńBardzo przyjemnie się czyta :)
OdpowiedzUsuńMasz rację ! :)
OdpowiedzUsuńsuper blog
OdpowiedzUsuńSuplementy mają swoje działania, lecz przy długotrwałym stosowaniu, gdy utrzymywane jest odpowiednie stężenie ;) Dlatego proszę nie mylić suplementów z lekarstwami ! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wpis!
OdpowiedzUsuńCiekawy materiał, choć uważam żę zależy od suplementu, suplement a suplement to znaczna różnica :)
OdpowiedzUsuńBardzo pomocny wpis. Gratuluję !
OdpowiedzUsuńSledze problem przez Pana opisany od szeregu lat. To jest po prostu skandal ze takie formy zarabiania pieniedzy sa przez Panstwo tolerowane.Przeciez to jest pospolite oszustwo na wzor piramid finansowych i powinno byc scigane z urzedu. A najwyzsza irytacje wzbudzaja reklamy tych "lekow" w takich np czasopismach jak "Swiat Wiedzy".
OdpowiedzUsuńCiekawe bardzo.
OdpowiedzUsuńWitam !
OdpowiedzUsuńNastępny suplement diety o nazwie Sugarept polecany przez RevitaPharm. Cukrzyca "odchodzi" w zapomnienie po 30 dniach są już pierwsze objawy "zaniku" choroby. Jakby tak było to ten "lek" kosztował by kilkaset tysięcy złotych a nie 317 zł a w promocji 87 zł. Pozdrawiam !
no cuda cuda
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o tekst bardzo się cieszę ,że po tylu latach oszustw tej firmy w końcu ktoś się za to wziął i wyjaśnił sytuacje . Gdyby autor tego artykułu chciał to kontynuować to mam sporo wiedzy na ten temat . Z chęcią podzielę się doświadczeniem współpracy z tą firmą :) Proszę o kontakt Panie autorze . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW stanach osłabienia, rozdrażnienia czy podczas przeziębienia można nieco zwiększyć jej podaż, co zdaje się już wykorzystano, gdyż widziałem ibuprofen z lizyną.
OdpowiedzUsuńW Życiu Na Gorąco nr1 5 stycznia 2022 r. nadal zamieszczana jest reklama suplementu na zwyrodnienia stawów rekomendowanego przez fikcyjnego Prof.Luisa (Louisa)Hopkinsona teraz inna twarz inny nr telefonu a preparat kosztuje 430 zł (kuracja) żadnej refundacji i darmochy nie ma. To jawne oszustwo i naciąganie nadaje się do dziennikarstwa śledczego.
OdpowiedzUsuńBardzo Fajne i pouczające dziękuję pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzapki z głów ! Rzadki przypadek rozsądnego głosu w zalewie badziewiastych ofert cudownych specyfików. Kilka razy powstrzymywałem ojca przed zakupem cudownych preparatów, reklamowanych jako wynik pracy znanych badaczy pracujących w renomowanych klinikach. Ani lekarzy ani klinik nie znajdowałem w necie.
OdpowiedzUsuńDziękuję autorowi za przekazanie prawdy na temat"cudownych" preparatów.Czas najwyższy aby kompetentne instytucje zainteresowaly
OdpowiedzUsuńsię tego typu oszustwami żerującymi na biednych ludziach